Geoblog.pl    Kasiawpodrozy    Podróże    Tajlandia 2023 - z powrotem na szlaku    Ciemna strona streetfoodu, czyli jak kurczak satay może popsuć wakacje
Zwiń mapę
2023
03
lut

Ciemna strona streetfoodu, czyli jak kurczak satay może popsuć wakacje

 
Tajlandia
Tajlandia, Pha Ngam
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10306 km
 
Był ciepły, miły wieczór. Targ w Thongsala pełen turystów i stałych mieszkańców Koh Phangan. Kilkadziesiąt stoisk z sushi, zupami, sałatkami, drinkami, owocami i ten jeden, szczególny stragan, z kurczakami w sosie satay. Marzyłam o tym cudnym orzeszkowo-ostrym sosie od dnia, w którym wylądowaliśmy na tajskiej ziemi. Proszę więc o porcję na wynos, spontanicznie dokupując zestaw warzyw, które pani nakłada do pojemnika ze styropianu. Jestem mega głodna. Cały dzień na skuterze, pływanie, zabawy z dzieckiem na plaży, upał. Marzę o tym, żebyśmy zaraz wrócili do Tropical Home na nasz taras i zjedli kolację. Widzę, że pani nie zakłada rękawiczek, nakładając pomidory i ogórki gołymi rękami. "A co mi tam, na pewno ma czyste" :) - myślę sobie i już kilka godzin później, w środku nocy po kolacji, wiem, jak bardzo się myliłam :) Potworny ból brzucha dosłownie ścina mnie z nóg. Nudności, a potem wymioty sprawiają, że słabnę i nie mam siły obrócić się w łóżku z boku na bok. Gorączka też nie pomaga.



Przez dwa pierwsze dni mam 38 stopni, nocami na pewno więcej, bo usypiam co chwilę i czuję, że momentami tracę kontakt z rzeczywistością. Trzeciego dnia kolejna atrakcja - ból głowy tak silny, że nie mogę praktycznie się poruszać. Każdy ruch to przeszywające uczucie bólu w typie migrenowego. Spędzam więc 3 dni w chatce, z wielkimi trudnościami pzemieszczam się po domku, nic nie jem i prawie non-stop śpię. Trzeciego dnia wieczorem odnotowujemy mały przełom. Udaje mi się przejść z sypialni na taras, co jeszcze wczoraj było dla mnie nie do wyobrażenia. Siedzę więc na tym tarasie, nasłuchując dźwięków ptaków z pobliskiego lasu i cieszę się, że jest jakaś poprawa. Mogę już nawet zjeść ryż, choć apetytu brak, raczej świadomość potrzeby uzupełnienia niedoborów energii. Zostało nam tylko kilka dni, postanawiam więc od jutra wrócić do aktywności, oczywiście przy wsparciu Ibupromu Sprint (mój największy przyjaciel podczas tego wyjazdu), węgla leczniczego, Aviomarinu i herbatki miętowej, która pomaga przetrwać wciąż obecne nudności. Zaopatrzona w plecak leków, ubieram więc kask i na drugi dzień rano z powrotem zwiedzamy wyspę.







Po powrocie do Polski okaże się, że ta niechciana przygoda z kurczakiem satay poskutkuje utratą 4 kg. Nikomu jednak nie życzę takiej diety :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 15 wpisów15 0 komentarzy0 35 zdjęć35 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
28.01.2023 - 16.02.2023